"Korpus Łączności Armii Stanów Zjednoczonych posłużył się tysiącami ptaków, w tym gołębicą zwaną Cher Ami, która uratowała dwustu żołnierzy USA w 1918 roku, dostarczywszy wiadomość pomimo otrzymania bezpośredniego strzału w pierś, który pozbawił ją oka i roztrzaskał nogę. Bohaterka została później odznaczona za zasługi francuskim Krzyżem Wojennym (...) padła po powrocie do Stanów Zjednoczonych w 1919 roku i została wystawiona na ekspozycji w Instytucie Smithsona."
Dzień dobry, hyvää huomenta, 你好
Znalazłam tę książkę na półce mojej siostry. Ni z tego, ni z owego chwyciłam ją i stwierdziłam, że nóż widelec, spróbuję. Wizualnie przykuwa uwagę od razu. Piękne zdobienia w środku (z motywem piór, ot co!) zachęcało mnie jeszcze bardziej. Nie spodziewałam się tego, że ciekawostki o ptakach, nawet tych, wydawałoby się zwyczajnych, które otaczają nas na co dzień, zaciekawi moją głowę na tyle, aby dosłownie przesiedzieć nad srokami czy szpakami całą sobotęNoah Strycker to mistrz w budzeniu zachwytu nad naturą. W każdym rozdziale dostarcza dużo ciekawych, wciągających informacji. Czasem żartując przy tym, a czasem dając mentalnego kopniaka.Od wielu, wielu lat zajmuje się on badaniem ptaków. Wydawać by się mogło, że nie ma nic fascynującego w obserwowaniu tych lotnych koleżków. Ale, wyobraź sobie, że wyjeżdżasz na Antarktydę, aby zajmować się koloniami pingwinów. Mróz niesamowity; jesteś ubrany w grube, ciepłe i kolorowe ciuchy. Olśniewa Cię widok tych słodkich stworzeń, a one darzą tę kolorową kulkę ciekawością. Paręnaście pingwinów chodzi za Tobą, nie opuszczając Cię na krok. Kiedy odwracasz się, aby na nie spojrzeć, one nieruchomieją.
Pingwiny to słodziaki. Tam, gdzie żyją, mają tylko jednego wroga - lamparta morskiego. Poza tym, ptaki te nie odczuwają większego strachu, bo po prostu nie mają skąd go doświadczać. Dlatego nie przerażają ich ludzie, tylko ciekawią. Pingwiny nawet nie odczuwają urazów. Strycker łapał je, aby przypiąć im znaczki. Zwierzęta, co prawda panikowały, kiedy je schwytał, broniły się; dziobały, walił w pierś skrzydłami, jednak kiedy odkładał pingwiny, one momentalnie traciły zainteresowanie, jakby nic się nie stało.
"Są wyjątkowo dziecinni, ci mali ludzie antarktycznego świata" Apsley Cherry-Garrard."
Bardzo podobało mi się to, że autor starał się uświadomić czytelnikowi ważną rzecz; ptaki to nie są maszynki do latania. To indywiduum, bo niezależnie, jak źle patrzymy na pierzaste zwierzęta, to każdy ma swoją osobowość. I to jest niesamowite.
"Mozart hodował szpaka przez trzy lata i nauczył go śpiewać takty swojej muzyki. Gdy ptak zdechł, kompozytor pochował go w swoim ogrodzie i napisał okolicznościowy wiersz."Ludzie z pasją zawsze są niezwykle inspirujący. Jeśli są to fanatycy w danej dziedzinie, to czasem potrafią zafascynować drugiego człowieka, nawet jeśli ten jest blady w temacie. Właśnie na tym opiera się Noah. Opowiada o zwierzętach, przyrodzie w sposób, w jaki każdy zrozumie, a do tego jego styl pisania pozwala na to, aby wręcz płynąć swobodnie przez tekst i widzisz siebie z lornetkami wpatrującego się w szpaki przed swoim domem. Okazuje się, że nie są one tak nudne, zwyczajne, jak zakodowane było w naszych głowach. Podoba mi się to, że w rozdziale ze szpakami, Strycker uczy pokory i szacunku do tego niedocenianego gatunku.
Mały wojownik
Koliber. Co widzisz, gdy słyszysz nazwę tego zwierzęcia? Na pewno fakt, że jest on malutki. Moim werdyktem na przykład, patrząc na ich zdjęcia, było: SŁODZIAK. Zakochałam się też w ich skrzydłach czy w barwności niektórych z nich. Kto by podejrzewał, że ten maluch to prawdziwy wojownik? Może inni uważają je za urocze, ale nie one same. W kolibrze drzemie przemoc do innych kolibrów. Toczą one zacięte walki między sobą. A jakie uparte! Nie są w stanie sobie odpuścić. Dla nich to bitwy na śmierć i życie. A wyglądają tak niewinnie.To nie wszystko o kolibrach. Przytaczając słowa z książki: "Serce kolibra wykonuje ponad 1200 uderzeń na minutę w locie, około sześciu razy więcej, niż wynosi ludzkie maksimum." Aż roi się od takich ciekawych bajerów w książce. Niesamowite jak zmienia się pogląd na dany gatunek ptaka (ale dużo lepiej jest żyć w świadomości).
"Cathartes aura (sęp różowogłowy) oznacza dosłownie oczyszczający wietrzyk, co przywołuje na myśl raczej odświeżacz powietrza niż śmietniskowego padlinożercę."Kolejna dawka wiedzy, ale ta bardziej w kierunku przesądów. W Wielkiej Brytanii uważa się, że jeśli napotkasz dwie sroki to zapowiadają szczęście, jedna - nieszczęście. Kiedy zobaczysz takiego samotnika należy powiedzieć m.in.:" "Dzień dobry Pani", aby odpędzić pecha.
A miłość kwitnie
Dowiedziałam się też, że albatrosy, przy których prawdopodobnie niektórzy ludzie płaczą ze wzruszenia, są w stanie wyłączyć połowę mózgu i spać podczas lotu. Niesamowite! Ale teraz pytanie, dlaczego te ptaki wzbudzają tyle emocji? Bo kojarzą się z miłością. Niby łabędź jest tą alegorią do kochania, ale okazuje się, że najmniej "rozwodów" biorą właśnie albatrosy. Mogą żyć prawie sześćdziesiąt lat, niektórzy twierdzą, że nawet sto, a te ptaki są w stanie wracać do tej drugiej połówki, być z nią przez całe życie.Statystki pokazują, że ludzie w USA rozwodzą się w okolicach 40%, a u albatrosów, uwaga, 0%. Oglądanie takiej pary, nasunęło na myśl autorowi parę staruszków nadal darzących się pięknym uczuciem.
- Gołąb
- Szpak
- Sęp różowogłowy
- Sowa
- Koliber
- Pingwiny
- Papugi
- Kura
- Orzechówka
- Sroka
- Altannik
- Albatros
Ptak:
Lintu
鸟 (niǎo)
Wiem, że to był jeden z bestsellerów wśród nowości książkowych ;) Dzięki Twojej recenzji wiem, dlaczego :)
OdpowiedzUsuńkochana, widzę że zmieniłaś wygląd bloga - SUPER! :) nie słyszałam o tej pozycji! ale jestem zachwycona po Twojej recenzji <3 mi również koliber kojarzył się ze slodkim maleństwem, a tu proszę - mały ale wariat :)
OdpowiedzUsuńTe ciekawostki o pingwinach-mega! Także lubię ptaki, zwłaszcza je obserwować a niekiedy rysować i malować, ta książka bardzo mnie zaciekawiła! Z osobowością ptasią zgadzam się!! O albatrosach to niesamowite, to one jak krukowate "razem se sobą na zawsze" ;) Tylko szkoda, że tylko 12 ptaków już czuję niedosyt może będzie kolejna część, tak książka jest w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam książek w tym stylu, ale brzmi to bardzo intrygująco. Na pewno można się wiele dowiedzieć z tych ciekawostek! :)
OdpowiedzUsuńNie sięgam po takie książki, ale gdy byłam młodsza, często oglądałam programy przyrodnicze, więc może pora zabrać się za opracowania w formie papierowej? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Jeszcze jej nie czytałam. Na tego typu książki trzeba mieć nastrój ale nie wykluczam, że za jakiś czas sięgnę :)
OdpowiedzUsuńpięknie opisujesz książkę;) plastyka obrazu aż bije z tego :D mam w tym momencie ochotę rzucić wszystko i czytać ową pozycję :D obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńWow jestem pod wrażeniem Twojej strony. Pełna pasji i wielkiego zaangażowania. Pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńLampart morski na niektórych zdjęciach w internecie, zawsze kojarzył mi się z dinozaurem. Co do srok, mam ich całe stado za oknem. A kolibra nigdy nie widziałam na żywo, nawet w ZOO. Zabobonna nie jestem, ale śmieszna sprawa, bo często gdy jakiś zwierzak mnie odwiedza, witam się z nim :)
Znakomita recenzja, zaciekawiłaś mnie. Chętnie kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńJaki masz przepiękny szablon! Faktycznie, książka przykuwa swoją nietuzinkową okładką. Mimo znanego wszystkim ,,nie oceniaj książki po okładce", przyłapuję się na tym, że i tak wybieram te ładniejsze dla oka. Jakoś lepiej się mimo wszystko czyta! :) Dziękuję za Twój komentarz u mnie na blogu, strasznie mi miło! ♥
OdpowiedzUsuńPoszukam jej - przepięknie wydana!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Uwielbiam kiedy książka jest pięknie wydana, a w dodatku można się czegoś nowego dowiedzieć. Z przyjemnością zapoznam się bliżej z tym tytułem. Z przyjemnością zostanę u Ciebie na dłużej 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Nikt, zupełnie nikt nie wzbudził mojego zainteresowania tą pozycją tak jak Ty. Aż mam ochotę w tej chwili ją zamówić.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
udanego dnia:)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgam po takie książki.
OdpowiedzUsuńGdy byłam mała wydawało mi się, że nie ma nudniejszego zajęcia niż bycie ornitologiem. Zdanie zmieniłam już dawno, ale widzę, że ta książka to zupełnie inny rodzaj pasji i zainteresowania ptakami ;> I w sumie najchętniej poczytałabym właśnie o gołębiach i srokach ;>
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie spodziewałam się, że opis tej książki zachęci mnie tak bardzo do przeczytania :) Dodałam do listy książek "chcę przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita książka z tego co opisujesz. Ja uwielbiam pingwiny, uważam, że są najsłodszymi zwierzątkami, tylko szkoda, że dla nas dostępne tylko w niektórych zoo. Moim marzeniem jest zobaczyć je na żywo na wolności.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ptaki, od kilku lat nieustannie goszczą w moim domu kanarki ( zawsze jeden) - to od nich nauczyłam się, że nawet pojedyńczy, mały ptaszek jest indywidualistą - kazdy ma inny charakter, ine fobie, inne zamiłowania. Uwielbiam tez sowy ( mój ulubiony ptak, choc hodowanie tego pierzastego cuda, które z każdą przeczytaną książka i obejrzanym filmem zaskakuje mnie coraz bardziej - jest niestety niemożliwe- te ptaki kochają swoje dzikie, drapież ne srodowisko- Arktyczne maluchy o których piszesz tez wywołuja u mnie przyspieszone bicie serca. A ksiązkę po tej recenzji zdecydowanie muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś innego niż moje dotychczasowe książki, ale chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMojemu dziadkowy by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńWow o istnieniu takiej książki nie miałam pojęcia . To co opisujesz kusi mnie by poszukać jej w księgarni.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że ptaki to arcyciekawy temat :-). Te pingwinki to mają dopiero klawe życie xD
OdpowiedzUsuńZnakomita recenzja. :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie ;) Mój tata interesuje się ptakami, właśnie dostarczyłaś mi pomysłu na prezent pod choinkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już od dawna przymierzam się do tej książki, ale jakoś wciąż brakuje czasu...
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli ona Ci się spodobała, to gorąco polecam "Sekretne życie drzew" Petera Wohlleben. Jest napisana na podobnej zasadzie - nawet ktoś nie interesujący się drzewami jako takimi z pewnością nie spojrzy już na las tak, jak przed przeczytaniem książki.
Ja jestem zakochany w tej pozycji... może to moja fascynacja i szacunek do przyrody ale darzę taką literaturę ogromnym szacunkiem.
OdpowiedzUsuńCzasami też chwycę książkę, która z pozoru do mnie nie przemawia, by dać jej szansę i odkryć piękno, które czasem w sobie niesie. Tym sposobem kilka razy się wynudziłam, ale kilka razy odkryłam też perełkę. :) Na studiach miałam cały przedmiot o ptakach. Rozpoznawanie głosów, zachowania, budowanie gniazd... jedna z osób, które znałam właśnie po studniach wyruszyła "podglądać" pingwiny. :D Myślę, że ja bym się w tym nie odnalazła, ale podoba mi się taka pasja i poświęcenie. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej. Zachęciłaś. Muszę przejść się do biblioteki.
OdpowiedzUsuńKażde zwierzę to indywiduum. Każde ma swój charakter i głupotą jest myśleć, że tak nie jest.
Powiem Ci, że jak obserwuję swoje koty (albo nawet koty w azylu, gdzie jestem wolontariuszką), to widzę, że każde z nich jest inne. Każde ma swoje ulubione miejsca, czynności, zwyczaje. Jedne trzymają się razem, inne osobno. Moich domowników siłą rzeczy znam dużo lepiej, wiem kiedy mają ochotę, żeby do nich przyjść, zagadać, pogłaskać, a kiedy zostawić je w spokoju. Widzę jakie są relacje między nimi. Wiem, kiedy nasza nowa kocica działa im na nerwy, jestem w stanie przewidzieć jak zareagują albo jakiej reakcji oczekują ode mnie.
To zabawne, że są osoby, które nie potrafią dostrzec mnogości charakterów zwierząt.
Bardzo lubię czytać różne historie o ptakach, mam kilka książek o tej tematyce, a o tej jeszcze nie słyszałam. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę pozycję :).
OdpowiedzUsuń