Xin chào!
Nauka wietnamskiego idzie pełną parą. Coraz to bliższy jest dla mnie ten język i trzeba przyznać jedno: zaskakuje z każdym kolejnym dniem. Co więcej; pracuję nad angielskim, a dziś udało mi się uczestniczyć na lekcjach z podstaw pisma tajskiego. Mam bardzo dużo na głowie i w dodatku przede mną sesja, ale czuję się jak ryba w wodzie. Pracuję nad rzeczami, które uwielbiam i chociaż czasem zdarza mi się zasnąć od razu, gdy położę głowę na poduszce to wiem, że warto. Oj tak, niezwykle warto jest zaharowywać się.
Mimo wszystko, w szalonym ciągu udało mi się oderwać od nauki. Wzięłam w rękę lalkę i zrobiłam jej kilka zdjęć. I szczerze? Dotarło do mnie jak ważne jest znalezienie czasu na hobby. Zwykła chwila odpoczynku, która ostatnimi tygodniami wydaje mi się luksusem. A nie powinno tak być.
Wynikiem mojego odkrycia jest ten post. Podzielę się z Wami zdjęciami wykonanymi na przestrzeni minionego roku (ależ dziwnie się czuję z myślą, że już od dwunastu miesięcy interesuję się lalkowym tematem!). Dlatego niech to będzie post z okazji rocznicy, odkąd zostałam kolekcjonerem!
Przy okazji zapraszam do przeczytania wywiadu, który przeprowadziłam z szalenie utalentowaną Kamelią, gdzie opowiedziała o swojej lalkowej pasji: Wywiad: "Hobby ma sprawiać radość" ☺
I dalej...
Jako kolekcjoner moim celem jest uzbieranie wszystkich lalek przedstawiających członków koreańskiego zespołu BTS, a jest ich czternaście (wyszły dwie wersje), więc brakuje mi jeszcze dziewięciu. Co prawda, nie słucham ich muzyki, ale nie potrafię oprzeć się tym lalkom. Wyglądają pięknie na półce; ciuchy oryginalne i pełne detali, natomiast droższa seria ma dodatkowo czarne pudełko z logiem zespołu, które u mnie funkcjonuje jako dekoracja. W każdym razie polecam, bo mi sprawiły wiele radości! Tutaj cała dotychczasowa kolekcja (zdjęcie poniżej).
Bardzo podobają mi się także dzieła produkowane przez hiszpańską firmę: Elfos Online. Na początku lalki od nich wydawały mi się wręcz niepokojące i odstraszające, jednak kiedy zobaczyłam unboxing jednej z nich - zakochałam się. Zauroczyła mnie ich baśniowość. Co ciekawe wszystkie mają swoje historie i inspirowane są na przeróżnych legendach.
Dlatego klimatu nie można im odmówić.
A żadna sesja zdjęciowa nie może się odbyć bez tego łobuza:
Jeszcze kilka słów na koniec
Jakoś tak mi ta regularność nie wychodzi. Bardzo mi głupio za każdym razem, gdy czuję, że zaniedbuję bloga, który stał się już częścią mnie. (Przepraszam, jeśli zabrzmiało to trywialnie!) Nawet kiedy pracy jest po pachy to przypominam sobie o nim i zapisuję pomysły na posty (oj, a ich mi nie brakuje!). Gorzej z mobilizacją, ale nadal z tym walczę i będę walczyć.
Od listopada zajmuję się również większą hm, nazwijmy to "powieścią". Mam teczkę pełną notatek do niej, gdzie rozpisałam szczegółowo fabułę i postaci. I nareszcie, w końcu udało mi się odblokować moją twórczość pisarską! Mam się z tym lżej, ale bardzo możliwe, że o procesie przygotowań do pisania jeszcze opowiem.
Tymczasem trzymajcie kciuki za kolejne lalki. Dużo zdrowia Wam życzę!
Panda Fińsko-Chińska
Mówiąc szczerze, ja boję się,twarzy lalek.
OdpowiedzUsuńOj tak, słyszę to bardzo często od moich znajomych :D
UsuńNiezłe te lalki, ale niektóre przyprawiają o dreszcze.
OdpowiedzUsuńKochana Pandziu,
OdpowiedzUsuńJaką cudowną masz kolekcję lalek. Ja zbieram Popy, czyli też takie figurowe laleczki ;) Ja to boję się klaunowo- cyrkowych lalek. Masek, jakoś to mnie tak przeraża.
Nie przejmuj się nieregularnym pisaniem. Ważne byś nie zniknęła. Po drugie to Twoje hobby więc nie przepraszaj.
Trzymam kciuki zatem za powiększanie kolekcji i powieść. Chętnie bym ją przeczytała, bo poznając Ciebie, myślę, że może być to bardzo oryginalna książka :)
Pozdrawiam cieplutko,
Papierowa Łowczyni
O, Popy to także świetna sprawa! W przyszłości myślę i o takiej kolekcji :)
UsuńDziękuję za komentarz i także bardzo ciepło Cię pozdrawiam :)
Fajne te lalki, ta na drugim zdjęciu wygląda bardzo słodko :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest miec jakies hobby ;)
UsuńNiesamowite są te lalki :)
OdpowiedzUsuńLalka z 3 i przedostatniego zdjęcia wygląda absolutnie niesamowicie *.*
OdpowiedzUsuńczekam na Twoj debiut pisarski :) super, ze nauka jezyka tak na Ciebie wplywa, ale jednak czas na odpoczynek jest wazniejszy od wszystkiego... ja wczoraj dalam sobie reset, bo juz na prawde nie wyrabialam w obrotach... pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńniesamowite! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Muszę przyznać, że niektóre lalki mi się podobają, a inne trochę przerażają. Chyba od zawsze tak miałam. :D Oczywiście trzymam kciuki, aby kolekcja się powiększała! ;)
OdpowiedzUsuńiii ale te laleczki są urocze:) zupełnie inne niż dawne Barbi z idealną sylwetką i 60-90-60 wymiarami:) te są takie bardzie spoko ludzkie;D
OdpowiedzUsuńAle piękne laleczki! Ta z drugiego zdjęcia jest moim faworytem, te magiczne oczy i szare włosy to idealne połączenie *o* Podziwiam naukę tylu języków na raz, musi to wymagać od Ciebie wiele samodyscypliny. Trzymam kciuki za powieść- piszesz bardzo lekko, zaciekawiając czytelnika. Myślę, że książką ma wielkie szanse zostać bestselerem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Rewelacyjna ta kolekcja lalek. Moje serce skradła ta szrowłosa, zielonooka - małe zdieło sztuki. Twoja kolekcja jest bardzo nietuzinkowa i bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńJak Ty dajesz radę z tym wietnamskim- no podziwiam. Ja ostanio wróciąłm do japońskiego, ale lekko nie jest. Super,że zaczęłaś pisać swoją powieść - nie ma to jak samorozwój - czekam aż napiszesz coś więcej o jej fabule- z chęcia ją przeczytam bo bardzo lubię Twój styl pisania.
cieplutko pozdrawiam
O! Trzymam mocno kciuki za japoński! Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPowiem coś co jest tylko moją opinią, mam nadzieję, że Cię nie urażę, ani nic z tych rzeczy, bo absolutnie nie mam tego na myśli, ale mnie te lalki przerażają :D Ogólnie lalki nigdy nie były moją mocną stroną, bo tak się zawsze dziwnie patrzą, ale te już w ogóle są dla mnie przerażająco realne ;) Podziwiam jednak kolekcję, jest naprawdę imponująca :)
OdpowiedzUsuńNa spokojnie! Absolutnie mnie tym nie urażasz; wiem, że lalki wzbudzają różne emocje i to jest jak najbardziej normalne :)
UsuńDziękuję!
Super lalki ❤
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja, dobrze mieć swoją pasję :).
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu!
Zgadzam się :)
UsuńI ja również się zgadzam :)
UsuńCiekawa kolekcja. Pewnie, że trzeba mieć czas na hobby i chwile dla siebie, chociaż widzę, że nauka języków to też Twoja pasja :). Długo uczysz się wietnamskiego?
OdpowiedzUsuńOj trzeba, trzeba :) Od października ubiegłego roku; zaczęłam studiować filologię wietnamską :)
UsuńUrocze, i bardzo fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWow! jestem w podziwie, że już teraz uczysz się tyle języków. Mega, że sprawia Ci to radość i chłoniesz jej jak gąbka? Dziękuję, że podzieliłaś się swoją kolekcjonerską pasją, to prawda, że dobrze jest się czasem oderwać od natłoku zajęć i znaleźć czas na odpoczynek w tym hobby. Najbardziej spodobała mi się lalka nr. 1 ale pozostałe także prezentują się ciekawie, zwłaszcza ta murzynka z plamami, świetne, Bardzo mi się podoba sposób prezentacji lalek na tle kwiatów-dodaje im to takiej delikatności i efemeryczności. Jeśli chodzi o Twojego kota to doskonale to rozumiem-łobuzy muszą wcisnąć swoje nosy wszędzie :D
OdpowiedzUsuńPowodzenie w nowej twórczości pisarskiej i w zbieraniu kolejnych lalek.
Jakie te lalki mają cudowne twarze..
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńTe lalki są genialne! W ogóle mega mi się podobają kolekcjonerskie lalki. Ostatnio sobie oglądam filmiki na yt jak ludzie przerabiają barbie. Malują je, szyją ubranka, zmieniają. Mega się wciągnęłam. Póki co nie planuję robić swojej (chociaż w przyszłości - kto wie), ale oglądanie tego mega uspokaja :)
OdpowiedzUsuń